Connect with us

Hi, what are you looking for?

Aktualności

Perły z garażu holenderskiego kolekcjonera BMW trafiają na licytację

BMW M1 oraz BMW 507 na aukcji
BMW M1 oraz BMW 507 na aukcji foto: Broad Arrow Auctions

Holenderski skarb na aukcji – BMW, jakich świat nie widział

Świat motoryzacji klasycznej co jakiś czas wstrzymuje oddech, gdy na rynek trafiają prawdziwe perełki. Tym razem emocje sięgają zenitu, bo oto dwa z najbardziej pożądanych modeli w historii BMW, pochodzące z kolekcji tajemniczego Holendra, idą pod młotek. Mowa o legendarnym roadsterze 507 i supersamochodzie M1, które w dodatku prezentują się w niezwykle rzadkiej, dopasowanej do siebie kolorystyce. Czy można wyobrazić sobie bardziej elektryzującą parę dla konesera marki z Monachium?

Pojawiła się kolekcja, która wywołuje ciarki nawet u tych, którzy widzieli już wszystko. Czy można jednocześnie uchwycić historię motorsportu, perfekcję inżynierii i designerski kunszt bawarskiej marki w jednym garażu? Holenderski pasjonat udowodnił, że tak. A teraz… wystawia swoje skarby na sprzedaż.

Klejnoty Koronne na Villa d’Este

Choć samochody pochodzą z Niderlandów, ich wielka chwila nadejdzie podczas prestiżowej aukcji organizowanej przez dom aukcyjny Broad Arrow Auctions nad jeziorem Como, w ramach słynnego Concorso d’Eleganza Villa d’Este. To właśnie tam, 24 maja 2025 roku, rozegra się walka o te dwa automobilowe arcydzieła. Obecność tej pary w katalogu aukcyjnym już teraz wywołuje poruszenie wśród kolekcjonerów. Dlaczego? Bo każdy z tych samochodów to osobna legenda, a razem tworzą duet niemal mityczny.

Dwie epoki, dwie legendy

Dlaczego właśnie te dwa modele, dzielące niemal trzy dekady historii, są uznawane za jedne z najwspanialszych kreacji bawarskiej marki? Co sprawia, że ich wartość nieustannie rośnie, a możliwość posiadania obu jednocześnie jest szczytem kolekcjonerskiego prestiżu?

BMW 507 wystawione na sprzedaż
BMW 507 wystawione na sprzedaż foto: Broad Arrow Auctions

BMW 507 i M1 to samochody z zupełnie różnych epok i o odmiennym charakterze, ale łączy je kilka kluczowych cech: wyjątkowy design, limitowana produkcja i status ikon, które wyprzedziły swoje czasy. 507 to elegancki roadster z lat 50., zaprojektowany przez Albrechta von Goertza, z opływową sylwetką, która do dziś zachwyca swoją ponadczasową elegancją. M1 natomiast to supersamochód z końca lat 70., pierwsze dzieło działu BMW Motorsport, z charakterystyczną klinową sylwetką stworzoną przez Giorgetto Giugiaro.

Oba modele powstały w bardzo ograniczonej liczbie egzemplarzy – 507 wyprodukowano zaledwie 252 sztuki w latach 1956-1959, podczas gdy M1 doczekało się 453 egzemplarzy w latach 1978-1981. Ta rzadkość, w połączeniu z wyjątkowym charakterem obu samochodów, czyni je jednymi z najbardziej pożądanych klasyków na świecie.

BMW 507 – elegancja, która prawie zrujnowała markę

Lata 50. XX wieku to czas, gdy niemiecka motoryzacja podnosiła się z powojennych zgliszczy. BMW, szukając sposobu na powrót do światowej czołówki, postanowiło stworzyć roadstera, który miał zawojować amerykański rynek i rzucić wyzwanie Mercedesowi 300 SL. Kluczową rolę odegrał Max Hoffman – wpływowy importer luksusowych aut w USA, który przekonał BMW do realizacji projektu.

Charakterystyczny przód BMW 507
Charakterystyczny przód BMW 507 foto: Broad Arrow Auctions

Albrecht von Goertz nadał 507 niepowtarzalny, zmysłowy kształt – smukła sylwetka, muskularne biodra i charakterystyczne boczne wloty powietrza stały się wzorem dla kolejnych generacji roadsterów BMW. Pod długą maską pracuje aluminiowy silnik V8 o pojemności 3,2 litra, generujący 150 KM przy 5000 obr./min i 235 Nm momentu obrotowego. Dzięki temu roadster rozpędza się do 100 km/h w 11 sekund i osiąga prędkość maksymalną 196 km/h – wartości, które w latach 50. budziły szacunek.

Cała karoseria była ręcznie formowana z aluminium – nie istniały dwa identyczne egzemplarze. Rama została wzmocniona grubszą stalą, by sprostać wymaganiom dynamicznej jazdy. Zawieszenie oparto na podwójnych wahaczach z przodu i osi sztywnej z tyłu, a hamulce bębnowe (w późniejszych wersjach tarczowe) zapewniały skuteczne wytracanie prędkości w owym czasie.

Choć BMW 507 miało być hitem eksportowym, rzeczywistość okazała się brutalna. Wysokie koszty produkcji sprawiły, że cena auta przekroczyła ówczesne wyobrażenia – w USA kosztował więcej niż Mercedes 300 SL, a BMW traciło na każdym sprzedanym egzemplarzu. Produkcję zakończono po zaledwie trzech latach, a firma stanęła na krawędzi bankructwa. Paradoksalnie, to właśnie rzadkość i aura „niedoszłego sukcesu” uczyniły 507 jednym z najbardziej pożądanych klasyków na świecie.

BMW M1 – pierwszy supercar z Monachium

Jeśli 507 było eleganckim marzeniem lat 50., to M1 stanowiło kwintesencję sportowego ducha lat 70. i 80. Powstanie tego modelu to fascynująca historia współpracy, która początkowo miała połączyć siły BMW i Lamborghini. Dział motorsportu BMW, kierowany przez Jochena Neerpascha, chciał stworzyć samochód wyścigowy do rywalizacji z Porsche w wyścigach Grupy 5. Ponieważ BMW nie było w stanie samodzielnie wyprodukować wymaganych 400 egzemplarzy drogowych w określonym czasie, nawiązano współpracę z Lamborghini.

BMW M1
BMW M1 foto: Broad Arrow Auctions

Gianpaolo Dallara zaprojektował rurową ramę przestrzenną, a Giorgetto Giugiaro stworzył nadwozie z włókna szklanego, inspirując się koncepcyjnym BMW Turbo z 1972 roku. Jednak problemy finansowe Lamborghini zmusiły BMW do przejęcia kontroli nad projektem w kwietniu 1978 roku, po zbudowaniu siedmiu prototypów. Opóźnienia w produkcji i zmiany w przepisach Grupy 5 zmusiły firmę do rywalizacji w wyścigach Grupy 4.

M1 to pierwszy samochód w pełni opracowany przez BMW M i wyposażony w 3,5-litrowy rzędowy silnik sześciocylindrowy M88/1 z mechanicznym wtryskiem paliwa Kugelfischer-Bosch i systemem zapłonowym Magneti-Marelli. Silnik, zaprojektowany przez Paula Rosche (odpowiedzialnego również za silniki S14 i S70/2), posiadał sześć oddzielnych przepustnic, dwa wałki rozrządu i 4 zawory na cylinder. W wersji drogowej generował moc 277 KM przy 6500 obr./min i moment obrotowy 330 Nm przy 5000 obr./min, co pozwalało osiągnąć prędkość maksymalną 265 km/h.

M1 przyspieszał od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,6 sekundy, a do 200 km/h w 20,7 sekundy – wartości imponujące nawet według dzisiejszych standardów. Silnik współpracował z 5-biegową manualną skrzynią ZF wyposażoną w mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu 40%.

Wyścigowe dziedzictwo

Choć oba modele miały zupełnie różne przeznaczenie, łączy je silne powiązanie ze światem wyścigów. 507, mimo że nie był projektowany jako samochód wyścigowy, zdobył uznanie w lokalnych zawodach w USA i Europie. M1 natomiast został od początku stworzony z myślą o rywalizacji.

Któż by nie chciał mieć w garażu M1
Któż by nie chciał mieć w garażu M1 foto: Broad Arrow Auctions

Kiedy zmiany w przepisach uniemożliwiły BMW natychmiastowy udział w wyścigach Grupy 5, marka stworzyła własną serię wyścigową – BMW M1 Procar Championship. Te zawody, rozgrywane jako wydarzenia towarzyszące wyścigom Formuły 1, gromadziły na starcie zarówno kierowców F1, jak i specjalistów od wyścigów samochodów sportowych. Wszystkie samochody były identyczne, co gwarantowało wyrównaną rywalizację i spektakularne widowisko. Wersja wyścigowa M1 Procar posiadała zmodyfikowany silnik o mocy 470 KM przy 9000 obr./min i momencie obrotowym 390 Nm przy 7000 obr./min. Dzięki temu samochód rozpędzał się do 100 km/h w 4,5 sekundy i osiągał prędkość maksymalną około 310 km/h. Wyścigowe M1 posiadały również szersze nadwozie, regulowane zawieszenie i specjalne opony wyścigowe.

Holenderski skarb na aukcji

Niezwykłym zbiegiem okoliczności, oba te legendarne modele BMW trafiły na aukcję od tego samego, holenderskiego właściciela. Egzemplarz 507 z 1958 roku przez 46 lat pozostawał w rękach pierwszego właściciela, a holenderski kolekcjoner, który wystawił go na aukcję, był dopiero jego trzecim posiadaczem. Co ciekawe, wiemy dokładnie, ile zapłacił za ten samochód w 2018 roku – 1,8 miliona euro. Teraz oczekiwana cena wynosi od 2 do 2,3 miliona euro, co sugeruje, że z pewnością była to dobra inwestycja (oczywiście jeśli samochód się sprzeda).

M1 również ma fascynującą historię – przez 29 lat należało do Vijaya Mallyi, współzałożyciela zespołu Formuły 1 Force India. Od 2019 roku samochód był zarejestrowany w Holandii. Oczekiwana cena za M1 wynosi od 475 do 575 tysięcy euro – relatywnie niewiele za tak ikoniczny i rzadki samochód sportowy.

Czy po takim przebiegu silnik BMW M1 jest dotarty?
Czy po takim przebiegu silnik BMW M1 jest dotarty? foto: Broad Arrow Auctions

Co czyni tę aukcję jeszcze bardziej wyjątkową, to fakt, że oba samochody są oferowane w pasującej do siebie kolorystyce, tworząc idealny duet dla kolekcjonera. Aukcja tych dwóch BMW, prowadzona przez amerykański dom aukcyjny Broad Arrow Auctions, odbędzie się podczas prestiżowego konkursu elegancji Villa d’Este w sobotę 24 maja 2025 roku.

Wpływ na markę BMW

Zarówno 507, jak i M1 odcisnęły trwały ślad na DNA marki BMW. Eleganckie linie 507 zainspirowały powstanie modelu Z8 z końca lat 90., który był nowoczesną interpretacją klasycznego roadstera. Z kolei M1, jako pierwsze dzieło działu BMW M, ustanowiło standardy wydajności i charakteru dla wszystkich późniejszych modeli z literą M w nazwie.

Silnik M88 z M1 stał się podstawą dla późniejszych jednostek napędowych montowanych w modelach M635CSi/M6 E24 oraz M5 E28, ustanawiając tradycję wyjątkowych silników rzędowych, która jest kontynuowana do dziś. Nawet współczesne supersamochody BMW, takie jak hybrydowy i8, czerpią inspirację z centralnie umieszczonego silnika M1.

Co ciekawe, mimo że oba modele były komercyjnymi porażkami w momencie premiery, dziś są jednymi z najbardziej poszukiwanych i najdroższych klasyków BMW. 507 regularnie osiąga ceny przekraczające 2 miliony euro na aukcjach, a M1, choć nieco tańsze, również systematycznie zyskuje na wartości.

Kolekcjonerze nie przegap tej szansy

Aukcja tych dwóch ikon w dopasowanej, białej kolorystyce to wydarzenie bezprecedensowe. To nie tylko sprzedaż samochodów; to przekazanie dalej fragmentu historii motoryzacji, dziedzictwa marki BMW. Dla potencjalnego nabywcy to szansa na posiadanie nie tylko pięknych i rzadkich maszyn, ale także namacalnych symboli dwóch różnych er w projektowaniu i inżynierii samochodowej. Czy znajdzie się ktoś, kto zdecyduje się zachować tę niezwykłą parę razem?

Podsumowując, zbliżająca się aukcja Broad Arrow Auctions przy Villa d’Este to wyjątkowa okazja dla kolekcjonerów z całego świata. Dwa legendarne modele BMW, 507 i M1, pochodzące z jednej, holenderskiej kolekcji i ubrane w pasujące białe szaty, szukają nowych właścicieli. To rzadkość na skalę światową i prawdziwa gratka dla miłośników bawarskiej marki.

Model 507 można zobaczyć Tutaj, a M1 Tutaj.

ZOBACZ WIĘCEJ:

Aktualności

Ostatni analogowy wojownik? Test czasu dla BMW M3 Cabrio E36 z ’98 Lata 90. to złota era dla BMW. Modele z serii E36, a...

Aktualności

Ostatni Mohikanin złotej ery Quattro GmbH Początek XXI wieku to był fascynujący okres dla niemieckiej motoryzacji. Podczas gdy BMW i Mercedes rywalizowały o palmę...

Aktualności

Volvo PV544, czyli ostatni romantyk przed epoką pasów bezpieczeństwa Czy można zakochać się w samochodzie z czasów, gdy radio było luksusem, a kierowca miał...