Mercedes 500 SEL AMG – sekretna perła AMG
W świecie motoryzacji istnieją pojazdy, które definiują epokę, i takie, które pozostają ukryte przed szerszą publicznością, znane jedynie wtajemniczonym. W czasach, gdy każdy model przechodzi przez setki komisji i zespołów projektowych, trudno wyobrazić sobie samochód stworzony w tajemnicy, z osobistej pasji. A jednak taka właśnie jest historia „Blueberry” – to wyjątkowy Mercedes-Benz 500 SEL AMG z 1984 roku, który stał się symbolem złotej ery tuningu.
Buntownicy z Affalterbach
Zanim Mercedes-AMG stał się synonimem luksusowych samochodów sportowych, był małą firmą założoną przez dwóch inżynierów z wizją. Hans Werner Aufrecht i Erhard Melcher pracowali w dziale rozwoju Daimler-Benz nad silnikiem wyścigowym do Mercedesa 300 SE. Gdy koncern zdecydował o wycofaniu się ze sportów motorowych, zamiast porzucić swoje marzenia, kontynuowali prace w garażu Aufrechta w Grossaspach.
Ich determinacja szybko przyniosła owoce. Kierowca wyścigowy Manfred Schiek, używając ich silnika, wygrał dziesięć wyścigów w Niemieckich Mistrzostwach Samochodów Turystycznych. Sukces ten był katalizatorem dla powstania firmy, której nazwa – Aufrecht Melcher Großaspach – została skrócona do trzech liter, które miały zmienić historię motoryzacji: AMG.
Przez lata 70. i 80. AMG budowało swoją reputację, przekształcając eleganckie limuzyny Mercedesa w bestie drogowe, łączące luksus z osiągami sportowych samochodów. Jednak prawdziwa rewolucja miała dopiero nadejść – i potrzebowała do tego amerykańskiego rozdziału.
Transatlantycki most
Na początku lat 80. Hans Werner Aufrecht poszukiwał partnera, który pomógłby wprowadzić AMG na rynek amerykański. Los zetknął go z Richardem Buxbaumem z Classic Motors w Westmont w Illinois. Spotkanie to zaowocowało powstaniem AMG North America, z Buxbaumem jako dyrektorem generalnym.
Buxbaum szybko zbudował elitarną klientelę złożoną z gwiazd sportu, filmu i biznesu. Jego „Westmont cars” łączyły niemiecką precyzję z amerykańskim rozmachem, tworząc pojazdy, które były czymś więcej niż środkiem transportu – były manifestem statusu i wyrafinowanego gustu.
Podczas jednej z rozmów Buxbaum wspomniał o trudności znalezienia Mercedesa 500 SEL w interesującym kolorze. Ta pozornie niewinna uwaga zainspirowała Aufrechta do stworzenia czegoś wyjątkowego – samochodu, który miał stać się legendą.
Narodziny legendy
Mercedes-Benz 500 SEL AMG „Blueberry” nie był zwykłym projektem. Został stworzony w tajemnicy jako prezent dla Buxbauma, pod osobistym nadzorem Aufrechta. Transformacja rozpoczęła się od nadwozia pomalowanego w głęboki odcień niebieskiego metaliku Lapis Blue, który dał początek przydomkowi „Blueberry”.
Wnętrze otrzymało kompletną metamorfozę – szarą skórę Orion, elektrycznie regulowane fotele z coupe klasy S i kierownicę Italvolanti Corsa. Legendarny tuner Gemballa pomógł w udoskonaleniu detali, a ręcznie wykończone drewniane elementy dodawały elegancji.
Pod maską AMG pracowało nad 5,0-litrowym silnikiem V8, zwiększając jego moc znacznie powyżej fabrycznych 230 KM. Samochód otrzymał również sportowe zawieszenie Bilstein, mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu i ręcznie wykonany sportowy układ wydechowy z podwójnymi końcówkami. Zapewniało to osiągi porównywalne z ówczesnymi samochodami sportowymi. Zawieszenie Bilstein oraz 16-calowe felgi AMG typu Penta, częściowo lakierowane w kolorze nadwozia, gwarantowały doskonałą przyczepność i stabilność na drodze.
Gdy Mercedes-Benz 500 SEL AMG „Blueberry” dotarł do Stanów Zjednoczonych w 1985 roku, Buxbaum był oszołomiony. To nie był tylko samochód – to był manifest prędkości, designu i pasji, który wyprzedzał swoją epokę.
Podróż przez dekady
Historia „Blueberry” to nie tylko opowieść o jego stworzeniu, ale także o niezwykłej podróży przez kolejne dekady. W 1986 roku miliarder z Vermont, Rick Cohen, skontaktował się z AMG North America, poszukując „ładnej klasy S w unikalnym kolorze”. Tym samochodem okazał się być „Blueberry”.
Po rodzinnej naradzie Buxbaumowie, którzy zdążyli przywiązać się do samochodu, wysłali Cohenowi zdjęcie i ofertę. Odpowiedź była natychmiastowa – instrukcje dostawy i przelew na pełną kwotę plus koszty transportu.
Cohen intensywnie użytkował „Blueberry” przez pięć lat, przemierzając autostrady Nowej Anglii. Jego flota była utrzymywana w doskonałym stanie przez specjalistę Mercedesa, Johna Quaya III z Brattleboro w Vermont.
W 1991 roku Cohen wymienił „Blueberry” z powrotem na Buxbauma za nowszego SEL-a z 6,0-litrowym, 32-zaworowym silnikiem. Jednak zaledwie kilka dni później John Quay pojawił się niespodziewanie w siedzibie AMG North America z misją zakupu „Blueberry” dla siebie.
Pod opieką Quaya, „Blueberry” stał się weekendowym cruiserem, przejechał zaledwie 12 000 mil w ciągu trzech dekad, zanim został wycofany z eksploatacji w 2007 roku i schowany w szopie na kolejne 16 lat.
Dla Buxbauma „Blueberry” pozostawał samochodem, który mu umknął. Każdego roku od 1993 do 2022 dzwonił do Quaya z tym samym pytaniem: „Czy to już czas?”. Przez prawie trzy dekady odpowiedź brzmiała „nie” – aż do października 2022 roku, kiedy Quay w końcu zgodził się oddać samochód w ręce jego pierwotnego właściciela.
Mercedes-Benz 500 SEL AMG w kolorze niebieskim
To, co czyni „Blueberry” tak wyjątkowym, to nie tylko jego rzadkość, ale i moment powstania. Zbudowany na długo przed oficjalnym przejęciem AMG przez Daimler-Benz w 1999 roku, reprezentuje czystą, niefiltrowaną esencję buntowniczych początków AMG.
Te wczesne modele AMG stały się cenionymi obiektami kolekcjonerskimi, osiągającymi zawrotne sumy na aukcjach. Jednak żaden z nich nie niesie tak osobistej historii jak „Blueberry” – samochód, który symbolizuje nie tylko techniczną doskonałość, ale także przyjaźń i pasję, które przekroczyły granice kontynentów.
Po dekadach prywatnej własności, Buxbaum zdecydował, że nadszedł czas, aby „Blueberry” znalazł nowy dom. RM Sotheby’s wystawił samochód na aukcję z przewidywaną ceną między 150 000 a 200 000 dolarów amerykańskich.
Więcej niż samochód
Historia „Blueberry” przypomina nam o czasach, gdy samochody nie były tylko projektowane, ale tworzone z pasją. Gdy AMG było zuchwałym nowicjuszem rzucającym wyzwanie establishmentowi. I gdy dwóch mężczyzn z przeciwnych stron Atlantyku dzieliło wizję, która na zawsze zmieniła oblicze motoryzacji.
„Blueberry” to nie tylko samochód – to symbol epoki, gdy osobiste relacje i pasja znaczyły więcej niż korporacyjne strategie. To przypomnienie, że za każdym legendarnym pojazdem stoi historia ludzi, którzy odważyli się marzyć.
W świecie coraz bardziej zunifikowanych samochodów, historia „Blueberry” przypomina nam o wartości indywidualności, rzemiosła i odwagi, by tworzyć coś wyjątkowego – nawet jeśli oznacza to działanie w tajemnicy.
